W świecie, w którym każdy rodzi się z przypisanym mu kolorem, Vaan jest jedynym, który go nie ma. Jest Bezbarwnym. Ale jego przekleństwo zmienia się w błogosławieństwo, kiedy po kraju rozprzestrzenia się śmiertelna epidemia, zabijając tych z mocą. Będąc jedynym jej pozbawionym, Vaan może stanowić klucz do utworzenia lekarstwa.
Może to dlatego ktoś próbuje go zabić.
---
Jest to opowiadanie fantasy (połączenie science fantasy z urban fantasy). Akcja toczy się w wymyślonym przeze mnie świecie, poziomem technologi przypominającym naszą Ziemię, ale jednak nią nie będącym.
Odsyłam do zakładki „kolory”, jeśli chcecie dowiedzieć się jak działa magia w tym świecie.
Rozdziały pojawiają się stosunkowo rzadko, ponieważ skupiam się głównie na innym opowiadaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz